sobota, 8 października 2011

Ani kawa, ani herbata – czyli mazurskie śniadanie


Latem chłop mazurski zabierał się do pracy o świcie, a zwykł śniadać około siódmej. Jesienią i zimą trzeba było pospać dłużej. Powiadają (F. Oldenberg), że typowy codzienny posiłek mógł wyglądać tak: z rana, na fryśtyk, kapusta kwaszona, ziemniaki i wódka. Mniej radykalnie – muza (rodzaj zupy z mąki. Przepis? Rzozierć muze móntewko, jak szie zawarzi, posol i mleka wlej. Daj chleba do tego.).
Przed południem (potpołudnik) jadało się kawałek (śniedulecke) chleba z kieliszkiem wódki (mogła też być kawa zbożowa, ale mówimy o chłopie mazurskim). Na obiad, w południe, można było się spodziewać kapusty lub brukwi, żuru z ziemniakami (bulbami, gulbami). Kolacja nie sprawiała żadnych problemów – jadło się to, co zostało z obiadu.
Mięso (nienso) nie było składnikiem codziennego jadłospisu na wsi.
Uwaga! Rzodkiewki, ogórki, jarmuż uważane były za pożywienie niegodne człowieka. Karmiono nimi poślednią gadzinę.

Smacznego!

1 komentarz:

  1. Witaj Mazurze.:)Fajny jadłospis...:);)A jak dziś wygląda jadłospis Mazura?:) Pozdrawiam serdecznie życząc dobrej i spokojnej nocki.:)

    Iskierka :)

    OdpowiedzUsuń