sobota, 8 października 2011

Mazury - cud objawiony, czyli wstęp sążnisty

Witajcie czytelnicy. Pewnie odkryliście już, że wiele osób pisze bloga w celach terapeutycznych - by w sobie czegoś nie dusić, by podzielić się czymś, co rozrosło się tak, że koniecznie trzeba to podzielić; z kimś się podzielić, żeby się nie zmarnowało lub, aby inni to nosili, bo zbyt ciężkie dla jednego człowieka.
Chciałbym Was obdarować kawałkiem moich Mazur. Pewnie, że łatwo się oddawać coś, co do nas nie należy. Najłatwiej. Powinienem zacząć inaczej, ale ponieważ początki muszą być trudne - niech będzie i tak.
Trafiłem do Ełku, wskutek tzw. "emigracji seksualnej”, czyli "za żoną". Od zawsze marzyłem o biwaku nad jeziorami i proszę... Los tak chciał. Nigdy nie żałowałem tego, że opuściłem swoje rodzinne miasto. Ełk mnie przyjął jak każdą falę emigracji - szerokimi ramionami. I zostałem tu - ja rdzenny Mazur z Sieradza.
Opowiem Wam, co w tej Krainie jest cenne, co wyłazi spod żwirowo-gliniastej ziemi i wsiąka w każdego, kto tu zabawi dłużej. Opowiem też, co tu umarło, przepadło. A może śpi tylko i czeka na swój czas.
Opowiem o ścieżkach leśnych, rybach, rowerach, nartach, grzybach, ziołach, knajpach nad promenadą, miejscach tłocznych i miejscach zapomnianych. Opowiem o tym, co nas ełczan cieszy, co czasami boli, a co nam zwyczajnie "wisi".
Jeśli tylko zechcecie słuchać....

2 komentarze:

  1. Witaj Mazurze.:) Cieszę się, że mogę poznawać Mazury,odsłaniasz w sposób bardzo ciekawy i naturalny opisując, że naprawdę aż chce się czytać. Z ciekawością będę śledziła Twojego bloga i czekała na coraz to większe uchylanie rąbka przepięknej krainy wielkich jezior.:);) Z przyjemnością usiądę sobie wygodnie, rozgoszczę się i posłucham to, co można ''zobaczyć''dzięki Tobie - z góry bardzo dziękuję.:)Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. gratuluję i dziękuję...przyjęłam-przeczytałam ..pikne to...pomyślności zyczę ..i na cd...czekam .
    pozdrawiam ..

    OdpowiedzUsuń